Ostatnimi czasy chodzę mocno wkurzona. Dowiaduję się o ludziach, których wydawało mi się, że ich znam, rzeczy nie do zaakceptowania. Przeraża mnie ludzka nieczułość, egoizm i ... głupota. Sytuacja do tego stopnia zaburza moje funkcjonowanie, a poziom stresu wzrasta na tyle wysoko, że zaczynam podupadać na zdrowiu. Dzisiaj obudziłam się z podniesioną temperaturą, a to oznacza, że nie jest dobrze. Próbuję modlić się o te wyprowadzające mnie z równowagi sprawy, lecz póki co, nie doznaję ukojenia. Miotam się pomiędzy "świętym" oburzeniem, a potrzebą okazywania łaski i zrozumienia dla ludzkiej niedoskonałości, bo przecież sama jestem daleka od bycia doskonałą. Jestem raz wyżej raz niżej, niesiona na fali gniewu, zadziwiona jego niszczycielskim działaniem, a myśli, które powstają pod jego wpływem są niezwykle mroczne, przerażające i złe. I coraz bardziej boję się tego, co siedzi w moim wnętrzu... Chcę wołać do Niego, lecz każda część mego ciała wrzeszczy, że nie mogę prosić o to, o co chcę Go prosić. Wiem, że Bóg wsłuchuje modlitw, więc postanawiam, że będę się modliła o prawdę i o to, aby Boża obietnica odpłaty wypełniła się szybko. W końcu to takie ludzkie pragnąć sprawiedliwości...
„Przewodnikowi chóru, z grą na fletach. Psalm Dawidowy
Usłysz, Panie, słowa moje,
Przejmij się westchnieniem moim,
Zważ na głos błagania mego,
Królu mój i Boże mój, bo modlę się do ciebie.
Panie, od rana racz słuchać głosu mego;
Rano przedkładam ci ofiarę i wyczekuję.
Albowiem Ty nie jesteś Bogiem, który chce niegodziwości,
Zły nie może z tobą przebywać.
Nie ostoją się chełpliwi przed oczyma twymi,
Nienawidzisz wszystkich czyniących nieprawość.
Zgubisz kłamców,
Zbrodniarzami i obłudnikami brzydzi się Pan.
Lecz ja dzięki obfitości łaski twojej wejdę do domu twego,
Skłonię się ku świętemu przybytkowi twemu w bojaźni przed tobą.
Panie, prowadź mnie według sprawiedliwości swojej,
Ze względu na wrogów moich
Wyrównaj przede mną drogę twoją!
Nie ma bowiem w ustach ich szczerości,
Wnętrze ich, to zguba!
Otwartym grobem jest gardło ich!
Językiem swym schlebiają.
Ukarz ich, Boże, Niech padną przez własne knowania.
Z powodu licznych przestępstw odtrąć ich,
Gdyż zbuntowali się przeciwko tobie.
Lecz rozradują się wszyscy, którzy tobie ufają,
Będą się głośno weselić na wieki;
Ty będziesz ich osłaniać, a ci, którzy miłują imię twoje, będą się radować tobą.
Bo Ty, Panie, błogosławisz sprawiedliwego,
Osłaniasz go życzliwością jakby tarczą.”
Księga Psalmów 5:1-13
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz